Raport smogowy: jaki udział w procesie skażenia powietrza biorą samochody z usuniętymi filtrami cząstek stałych DPF/FAP

Zanieczyszczanie powietrza przez auta z wyciętym filtrem cząstek stałych DPF/FAP

Ogromna szkodliwość dla wszelkich form organizmów żywych, związana z wydzielaniem przez samochody substancji toksycznych w procesie spalania paliwa, udowodniona została już wiele lat temu. Z tego względu konstruktorzy samochodów zostali jakoby przymuszeni do rozwiązania tego problemu przez stosowanie w silnikach wysokoprężnych, a od niedawna również w silnikach benzynowych, filtrów cząstek stałych, których zadaniem jest redukcja szkodliwych substancji do minimum.

Problem polega na tym, że wśród użytkowników pojazdów wyposażonych w filtry DPF/FAP, panuje idiotyczna moda na usuwanie tych filtrów. Wynika to z pozornej oszczędności dla kierowców i najwyraźniej z braku świadomości lub w przypadku posiadania tej świadomości – z czystej głupoty.

W poprzednich artykułach omawialiśmy szczegółowo jakie konkretnie toksyczne substancje wydziela układ wydechowy oraz na podstawie badań przeprowadzonych przez Przemysłowy Instytut Motoryzacyjny w Warszawie, dokonaliśmy porównania analizy spalin przechodzących przez DPF/FAP jak również z pominięciem filtra cząstek stałych.

W tym artykule zajmiemy się skalą skażenia powietrza przez transport, jaka oddziałuje na środowisko, w którym żyjemy.

Kolosalny wpływ na jakość powietrza w miastach

Z raportów wynika, że jakość powietrza w Polsce jest najgorsza w Europie. Światowa Organizacja Zdrowia wraz z Europejską Agencją Środowiska oszacowały, że liczba ofiar śmiertelnych przez skażenie powietrza w Polsce, to ponad 40 tysięcy rocznie. Na zły stan powietrza wskazują również dane Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Ogromny wpływ na jakość powietrza ma ruch samochodowy. Najbardziej niebezpieczne substancje wydzielane przez samochody, to cząstki stałe: PM10 i PM2,5 oraz tlenek azotu.

Transport samochodowy w skali kraju odpowiada za ponad 5 procent zanieczyszczeń – to dokładnie tyle samo, co przemysł. Można powiedzieć zatem, że samochody, którymi się poruszamy odpowiadają takiej samej skali skażenia środowiska, co fabryki, czy kopalnie.

Niechlubnym, bo jednym z głównych źródeł emisji tlenków azotu do atmosfery są samochody. Odpowiadają one za ponad 32 procent wydzielania tej substancji oraz za 13 prcent emisji pyłu PM2,5 i 8,7 procent emisji pyłu PM10.

Przedstawione powyżej dane dotyczą skali krajowej. Znacznie gorzej sytuacja przedstawia się w miejscach o dużym natężeniu ruchu, czyli w aglomeracjach miejskich.

Na przykładzie miasta Warszawy, dane dotyczące emisji spalin transportu drogowego są zatrważające: ponad 20 procent PM2,5 oraz 40(!!!) procent PM10.

Oznacza to, że nasze miasto stołeczne niedługo nie będzie miało czym oddychać.

Zbliżona sytuacja dotyczy większych miast w Polsce: Wrocławia, Katowic, Krakowa, Lublina, Gdańska, Gdyni, Poznania czy Łodzi.

W rankingu dziesięciu najbardziej skażonych miast w Europie, sześć z nich znajduje się w Polsce. Są to: Katowice, Sosnowiec, Zabrze, Gliwice i Nowy Sącz.

Odpowiedzialność za taki stan rzeczy nie spoczywa wyłącznie na stale zwiększającej się liczbie samochodów ale przede wszystkim na braku wyobraźni ich użytkowników, którzy zupełnie bezmyślnie usuwają filtry cząstek stałych zatruwając tym samym siebie i swoje rodziny.